Jaś zaskakuje wszystkich w klasie

Jasio idzie pierwszy dzień do szkoły. Na pierwszej lekcji Pani pyta Jasia: – Ile masz lat? – Nie wiem – odpowiada Jaś Nauczycielka pyta dalej: – Ile jest gwiazd na niebie? – Nie wiem – odpowiada Jasio – A może wiesz czym walczył dziadek na wojnie? – Nie wiem. – A czym babcia zabija muchy? – Tez nie wiem Nauczycielka prosi Jasia aby na następny dzień przygotował odpowiedzi na te pytania i ona zapyta go jeszcze raz. Jasio wraca do domu po szkole, idzie do kuchni i pyta mamę: – Mamusiu ile jest gwiazd na niebie? – Mama się chwile zastanawia i odpowiada, że tego nikt nie odkrył jeszcze. – Mamusiu a ile mam lat? – Synku masz osiem. – Czym walczył dziadek na wojnie? – Jasio dopytuje dalej – Dziadek używał karabinu. – A Czym babcia zabija muchy? – Łapką na muchy – odpowiada mama. Następnego dnia w szkole zgodnie z obietnica nauczycielka zadaje Jasiowi te same pytania: – Jasiu ile masz lat? – Tego nie obliczono – odpowiada Jaś – A Ile jest gwiazd na niebie? – dopytuje nauczycielka – Osiem – odpowiada Jaś. – Czym babci zabija muchy? – No, karabinem maszynowym – mówi Jasio – A czym dziadek walczył na wojnie? – Łapką na muchy, proszę Pani.

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Zagadki na wesoło

Pani w szkole zarządziła zabawę w zagadki. Pierwsza zgłasza się Małgosia: – Co to jest: je trawę, daje mleko, a w środku ma literkę „r”? – To krowa Małgosiu, ale podoba mi się tok Twojego rozumowania. Następny jest Jaś: – Co to jest: długie, często się napręża, a w środku ma literkę „u”? Pani się zarumieniła: – Jasiu! Natychmiast wyjdź z klasy! Jaś posłusznie wstaje, wychodzi. W drzwiach zatrzymuje się i rzuca: – To jest łuk, proszę Pani, ale podoba mi się tok Pani rozumowania.

Rogi kózki i szkolne problemy

Jasiu na lekcji strzelił z torebki po cukrze w wyniku czego nauczycielka wystraszyła się i zemdlała. Wezwano dyrektora i po ocuceniu nauczycielki Jasiu usłyszał: – Jutro do szkoły przyjdziesz z ojcem. Nazajutrz Jasiu i jego ojciec rozmawiają z nauczycielką. – Pana syn zachował się wczoraj skandalicznie, strzelił z torebki po cukrze, tak się wystraszyłam, że zemdlałam. – Pani to jeszcze nic! Kiedyś oporządzam spokojnie kózkę za oborą, a ten szczeniak, jak nie wystrzeli z worka po cemencie, to mi w rękach tylko rogi zostały.

Jaś i sąsiad w akcji

Jaś wbiega do domu z wielkim pełnym worem. -Jasiu, co ty tam masz?! -Jabłka - odpowiada Jaś zadyszany. -Skąd wziąłeś te jabłka? - Od sąsiada. -A czy sąsiad wie, że je masz? - Jasne przecież mnie gonił!

Dziadek i technologia

Jaś pyta dziadka: - Dziadku jak wyście żyli w tamtych czasach? Przecież nie było ani Internetu, ani Gadu-Gadu ani Komórek i zero Czatu! - Jasiu, wtedy to już wszystko było! - Ale jak to? W tamtych czasach? Żartujesz sobie ze mnie? - No bo tak: Twoja babcia mieszkała w Internacie, a gdy chciała się urwać ze mną na Gadu-Gadu to ja stałem na Czatach. A jak by nie było Komórek to by nie było ani twojego ojca ani ciebie.

Jasio i pocztowa zagadka

Jasio szepcze tacie na ucho: - Jak dasz mi dziesięć złotych, to powiem ci, co mówi mamie taki pan w mundurze, który przychodzi tu co rano. Ojciec wyjmuje 10 zł i daje synowi. - I co, Jasiu? Co mówi? - Mówi: "Dzień dobry! Poczta dla Pani".

Może też Ci się spodobać