Zaskoczony

W aucie podróżuje czwórka gangsterów bez włosów na głowie, a w bagażniku przewożony jest przerażony biznesmen, który z obawy przed nieznanym losiem, który go czeka, nieco stracił panowanie nad sobą. W pewnym momencie pojazd zatrzymuje się i bagażnik się otwiera, ukazując biznesmenowi stojącego przed nim policjanta. Biznesmen, ogarnięty ulgą na widok funkcjonariusza – O jak dobrze, że pana widzę, tak się bałem! Na to policjant odpowiada: – Nie gadaj tyle, posuń się!

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Policjantka, która widzi więcej

W gazecie, w dziale praca ukazało się ogłoszenie, że policja poszukuje ludzi do pracy. Zgłosiły się trzy blondynki. Stanowisko było jedno. Postanowiono więc wybrać tą jedną w drodze małego testu. – Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam jak najwięcej o nim, co się pani nasuwa, jakieś spostrzeżenia. – Jezu! On ma tylko jedno ucho! Kandydatce podziękowano. Druga otrzymała takie samo polecenie. – Jezu! On ma tylko jedno ucho! Ta również wypadła poniżej oczekiwań. Poproszono trzecią kandydatkę. Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam o nim jak najwięcej , co pani może powiedzieć o tej osobie na podstawie zdjęcia. – Ten człowiek nosi szkła kontaktowe. Komisja spojrzała zadziwiona. Sprawdzono w dokumentach; rzeczywiście. – No wspaniale! Gratulujemy! Jest pani przyjęta. Ale jak pani to wydedukowała? – To proste. Ten człowiek nosi szkła kontaktowe, bo nie może nosić okularów. – Ale dlaczego? – No jak to? No przecież on ma tylko jedno ucho!

Pijany czy geniusz

Policjant zatrzymuje faceta wyraźnie pod wpływem: - Czy Pan jest pijany? - NIE! - Taa? To proszę powiedzieć alfabet od tyłu! - zet igrek wu u te es er pe o en em eł el ka jot i ha gie ef e de ce be a - Jestem pod wrażeniem, ja nie potrafię tego zrobić na trzeźwo! - Ja też!

Piątek trzynastego i dobre alibi

Mężczyzna około 40-tki pomykał szosą w swoim nowiutkim Porsche. Kiedy już dwukrotnie przekroczył dozwolona prędkość we wstecznym lusterku zobaczył charakterystyczne czerwono-niebieskie migające światełka. Pewien mocy swojego samochodu ostro przyspieszył, ale wóz policyjny nie dawał za wygraną. Po chwili zdał sobie jednak sprawę, że w ten sposób może przysporzyć sobie wielu kłopotów i zjechał na pobocze. Policjant podszedł do niego, bez słowa sprawdził prawo jazdy i powiedział: - To był dla mnie długi dzień, zbliża się koniec mojej zmiany, na dodatek jest piątek trzynastego. Mam dość papierkowej roboty, wiec jeśli znajdzie pan jakieś dobre wytłumaczenie na swoja ucieczkę, pozwolę panu odjechać bez mandatu. Mężczyzna pomyślał chwilkę i powiedział: - W zeszłym tygodniu moja żona zostawiła mnie dla jakiegoś policjanta. Bałem się, że chciał mi ją pan oddać. - Życzę miłego weekendu - powiedział policjant.

Mandat za brak pasów w autobusie

Blondynka została policjantką. Pierwsza interwencja. Zatrzymuje autobus. Przechodzi, ogląda, zaczyna coś spisywać. Podchodzi do kierowcy i mówi: – To będzie wynosiło 4200 złotych. – Co? – odpowiada kierowca. – Proszę pana to nie moja wina, że pasażerów jest 42 a za każdą osobę bez pasów należy się 100 zł.

Pingwin na mieście

Idzie Policjant i prowadzi pingwina za łapę. Spotyka go kolega i pyta: – Co ty robisz z tym pingwinem? – A przyplątał się i nie wiem co z nim zrobić. Kolega na to: – Zaprowadź go do ZOO. Po paru godzinach spotykają się ponownie a policjant nadal z pingwinem. Kolega pyta: – No i co? – Obejrzeliśmy ZOO, a teraz idziemy do kina.

Może też Ci się spodobać