Zaskakująca randka

Akcja ma miejsce w pewnej restauracji podczas randki młodej kobiety z dojrzałym mężczyzną: – Lubię tajemniczych mężczyzn, którzy potrafią zaskoczyć kobietę – przyznaje młoda kobieta. Mężczyzna odkłada sztućce na talerz i patrząc w oczy kobiecie mówi: – Potrafię być bardzo tajemniczy. Spójrz na mnie, wymienię dwa fakty o sobie, z czego tylko jeden będzie prawdziwy. Twoim zadaniem kochana jest zgadnąć, który z nich jest prawdziwy. Młoda kobieta zgadza się. Patrzy mężczyźnie w oczy i zaczyna słuchać bardzo uważnie. – Zarabiam 75 000 zł miesięcznie i znam osobiście Julię Roberts. Wyraźnie zaskoczona Młoda kobieta zastanawia się chwilę po czym mówi: – Myślę, że znajomość z Julią to kłamstwo. A pierwsza informacja o tobie jest jak najbardziej prawdziwa. – Niestety nie masz racji kochana – odpowiada mężczyzna. Kobieta zaskoczona, z kim ma randkę. – Poważnie znasz Julię Roberts?! Mężczyzna prostuje się i uśmiecha dumnie mówiąc: – Niestety Kochana nie masz racji. Żadna z informacji nie była prawdziwa. I co, nie dość, że tajemniczy to jeszcze potrafię zaskoczyć?

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Połączeni na wieki

Wieczór w parku chłopak czule szepcze dziewczynie do ucha: - Kochana wypowiedz te słowa, które połączą nas na wieki. - Jestem w ciąży.

Klient, zniżka i długa rozmowa

Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek". Żona pyta: - Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane? - One zarabiają na nierządzie. - A co to znaczy? - Robią ludziom przyjemności za pieniądze. - A dużo można na tym zarobić - Oj, bardzo dużo, kochanie. - To może i ja bym stanęła ? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne... Mąż unosi brwi ze zdziwienia: - No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam. - A co muszę zrobić - pyta żona. - Stan tu, ja stane 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie. - Ok. Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się merol. Żona podchodzi, a kierowca pyta: - Ile? - Stówa. - Ale ja mam tylko siedem dych. - Poczeka pan. Muszę porozmawiać z menadżerem. Żona biegnie do męża i pyta: - Józek, ale on mówi, że ma tylko 7 dych. Zrobić to? - Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki. Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga... Oczom żony ukazuje się instrument długi aż do kolana klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi: - Muszę porozmawiać z menadżerem. Biegnie zdyszana do męża i woła: - Józek nie bądź świnia ! Pożycz mu te trzy dychy!

Turbulencje małżeńskie

Przychodzi kobieta do psychiatry i mówi: – Panie doktorze, mam problem. Mój mąż udaje samolot. – Niech go pani do mnie przyprowadzi – odpowiada lekarz. – Obawiam się, że to niemożliwe. – Dlaczego? – Ma Pan tu za mało miejsca do lądowania.

Randka z pełnym wyposażeniem

Para poznała się przez Internet. Umawia się na pierwszą randkę. Facet pyta kobietę: – Jak cię rozpoznam? – No przecież wiesz, metr sześćdziesiąt pięć wzrostu, pięćdziesiąt cztery kilogramy wagi, będę w niebieskich dżinsach. – Świetnie. Ja będę miał próbnik kolorów, miarkę i wagę.

Tata pilnuje 😄

Chłopak odprowadza dziewczynę późnym wieczorem do domu. Przed bramą po ostatnim buziaczku, nagle mówi: – Słuchaj, chodzimy ze sobą już cztery miesiące. Chodź na pół godzinki do mnie. Mam wolna chatę, zrobię kolację. – Nie mogę… – odpowiada panna. – Chodź proszę, proszę, proszę… – No dobrze, ale muszę na trzy minutki wpaść do domu i powiedzieć rodzicom, że wrócę później. – Dobrze, tylko szybko! – zgadza się radośnie chłopak. Dziewczyna wbiega do klatki, po trzech minutach wraca, całuje chłopaka i mówi: – No to chodźmy… W tym momencie otwiera się okno jej mieszkania, wychyla się ojciec i wrzeszczy: – Zośka! Kto wodę w kiblu za ciebie spuści?!

Może też Ci się spodobać